Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

noszą strój do godności sztuki pięknéj i dlatego otrzymują zadziwiające rezultaty. Kolory do niego uży­te bywają czasem ryzykowne, ale są zawsze tak umiejętnie dobrane i zharmonizowane, że nigdy nie wydają się krzyczącemi.
Muszę téż z przyjemnością zaznaczyć, iż szkoły krawiectwa damskiego zaczynają się rozpowszechniać. Muzyka bowiem, rysunek i t. p. są to piękne talenta, ale talenta zbytkowe, — gdy tymczasem ubiór jest konie­cznością, w któréj artyzm kobiety może się najwłaści­wiej ujawnić. Ktokolwiek pojmuje piękno, doskonale oceni różnicę pomiędzy kobietą ubraną artystycznie, choćby najskromniéj, a źle ubraną. Kształty ludzkie są z natury prześliczne i nie powinny być koszlawione strojem.
Dawno już powiedziano, że niedość jest rzucić na płótno garnek farby, by stworzyć obraz. Coś po­dobnego można powiedzieć o sukni, — materyał nie stanowi jéj jeszcze. Wartość sukni zasadza się daleko więcej na właściwym kroju, niżeli na materyale. Aksamitna, źle zrobiona, będzie brzydką, — gdy tymczasem najtańsza wełna, udatnie skrajana, stanowić będzie strój odpowiedni dla wykwintnéj kobiety. Dla dziewcząt szczególniéj niéma nic piękniejszego nad prostotę. Można śmiało powiedziéć o stroju, iż jego wartość nie zasadza się na rzeczach nadzwyczajnych, ale na tém, by zwyczajne były nadzwyczaj dobrze zrobione.
Najpiękniejszy strój, jaki widziałem w mojém życiu, noszony przez młodą Amerykankę, składał się jedynie z granatowego wełnianego materyału, a zro­biony był przez jéj służącą; kosztował ze wszystkiém