Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i dzieci. Złe są skutki zapomnienia o starém przysło­wiu „nakarm zwierza,”, które stosuje się do mężów. „Im dłużéj żyję — mówił Sydney Smith, — tém więcéj się przekonywam, iż aptekarstwo ważniejszem jest od filozofii i że połowa przynajmniéj ludzkich nieszczęść pochodzi z jakiéjś wewnętrznéj niedyspozycyi, z niestrawionych pokarmów i t. p.” Gdyby aptekarstwo zamienić tu na kucharstwo, byłaby to czysta prawda.
Gdyby mnie kto zapytał, co znaczy kucharstwo, odpowiedziałbym: Znaczy to dokładną znajomość wszystkich roślin, owoców, korzeni, zwierząt, czyli tego wszystkiego, co jest pożywne, smakowite wpośrod pól i lasów, — znaczy to staranność, przemysł, dobre chę­ci i uważne wykonanie, — znaczy to gospodarność pra­babek i naukę nowożytną, — znaczy to użycie i oszczę­dność, — znaczy angielski dostatek, smak francuzki i arabską gościnność. Kto tę sztukę posiada, będzie rzeczywistym rozdawcą chleba, i jak matka dbać o to powinna, by dzieci jéj miały wygodne i ładne sukien­ki, tak dbać powinna także, by każdy w domu miał zdrowe i smaczne jedzenie. Choć mężczyzna utrzy­muje rodzinę i na chleb zarabia, praca żony nie jest mniéj ciężka, — bo równie trudno jest zapracować, jak rozdzielić przychód stosownie do licznych potrzeb i tak obrócić groszem, by najwięcéj przyniósł poży­tku. Czasem głupiec zrobi majątek, ale tylko ro­zumny zużytkować go potrafi. Dobra żona wie, gdzie co kupić i zna właściwą wartość każdéj rzeczy w ekonomii domowej, — może więc wyżywić swą rodzinę za sumę, którąby mniéj uzdolniona uważała jako zu­pełnie niedostateczną. Kobieta może być wysoko wy­kształconą, byle nie uważała za ubliżające swéj go-