Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cznie i wdzięcznie przyjmowany, zarówno przez marynarkę rządową, jak kupiecką.
Pod zbiorowym tytułem „Przez lat siedem” panna Skinner wydawała zajmujące sprawozdania w swoich listach misyjnych. Pomyślała ona o wszystkich klasach ludu: pasterzach, leśnikach, mulnikach, organistach, malarzach pokojowych, praczkach. Do wszystkich stosowała odpowiednie listy. Tysiące górników pracuje w kopalniach węgla w Walii i innych częściach Anglii, a dla tych ludzi, samotnych i często narażonych na niebezpieczeństwa, jéj przyjazne, pokrzepiające listy muszą być bardzo przyjemne. Panna Skinner pisywała w ten sposób do Francyi, Niemiec, Włoch, Danii, a nawet do dalekiego Wschodu.
„Pracują tutaj także nad ciemnemi kobietami — pisał do niéj jeden z korespondentów z gór Libanu; — byłyby one wdzięczne za list przyjazny, któryby zrozumiéć mogły.” Odpowiadając na to, panna Skinner woła: „Nic nie sprawiło mi tak wielkiéj przyjemności, jak mój list przetłumaczony na język arabski i myśl, że mogę cośkolwiek dobrego uczynić w tym kraju, w którym Jezus żył i umarł.” Przez lat siedem rozdano ogółem około 364,700 listów w różnych krajach, a wszystkie były poświęcone podniesieniu serc i zbliżeniu ich do Pana. „Nie cierpię pisania listów. Nigdy nie wiem, co mam w nich pomieścić,” oto zwyczajny wykrzyknik dzisiejszego pokolenia. Gdyby jednak piszący pomyśleli o tém, co mówił naiwnie mały uczeń: „Piszę, jak mogę najlepiéj, bo ojciec stoi przy mnie i patrzy, jak ja to robię,” pisaliby nierównie staranniéj.