Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ II.
Potęga niewieściego uśmiechu.

Pytałem: jest-że tak piękną,
Że tłumy wielbiących klękną
U stóp bogini?

Czy może niezwykłą sztuką
Dowcip złączywszy z nauką,
Coś z niczego czyni?

Nie rozum, nie krasa lica
W wybrance téj tak zachwyca:
Uśmiech ma za to,

Którym izdebkę piwniczną
Rozświeca i robi śliczną,
Jasną komnatą.

Anonym.

OOpowiadają o sławnym matematyku Wiliamie Hutton, iż raz zgłosiła się do niego wiejska kobieta przyzwoitéj powierzchowności i pragnęła się z nim rozmówić. Zwierzyła się przed nim, że mąż