Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A wielu ojców zgodzi się ze mną, iż to, co rozpędza troski, jest stokroć cenniejsze od złota i srebra. Czyż Tomasz Moore byłby był w stanie wytrwać wśród swoich cierpień, gdyby nie stała przy nim szlachetna córka Małgorzata Roper? Po jego śmierci otrzymała tę ukochaną głowę, wystawioną jednak wprzód na London-Bridge, przechowywała ją całe życie, a umierając, złożyć kazała na swoich piersiach i z nią pochować.
Crabb Robinson opowiada, iż pewna młoda osoba tak była głęboko wzruszoną czytaniem „Delfiny i Korynny,” iż kiedy pani de Staël przybyła do Londynu, udała się do niéj, rzuciła do jéj nóg i prosiła, by pozwoliła służyć sobie jako kopistka. Pani de Staël przyjęła ją bardzo łaskawie, ale jednocześnie starała się wykazać całe szaleństwo podobnego postanowienia: „Wyobrażasz sobie — mówiła, — że to rzecz przyjemna podróżować po Europie, widziéć rzeczy i ludzi najbardziej zajmujących; wierz mi jednak, przyjemność zostawania w ojczyźnie jest stokroć większą, a szczęścia, jakie w domu znaléźć można, nie opłaci największa sława. Masz ojca, ja nie mam. Masz dom, ja zmuszoną byłam podróżować, gdyż zostałam wygnaną. Bądź zadowoloną ze swego losu; gdybyś mój znała, nie zazdrościłabyś mi.” Te słowa odniosły skutek: młoda osoba powróciła do domu uleczona, stała się pracowitą, rozważną i wiodła odtąd użyteczne życie. Gdyby córki chciały zrozumiéć, iż pierwszym ich obowiązkiem jest rozjaśnić dom rodzicielski, mniéj słyszelibyśmy narzekań, które Punch wyśmiał w ten sposob: „Świat jest pusty, moja lalka jest wypchana otrębami, a ja chcę pójść do klasztoru.”