Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

prawdziwe męki z powodu niewłaściwego obchodzenia się z nią, dostawszy się pod opiekę jednéj z pań dozorczyń, zawołała po jéj pierwszych odwiedzinach: „Jakżeż się mój pokój odmienił, jaki on teraz miły i wygodny! Skoro pani mnie opatrzyła, nie posiadałam się z radości, że już nie cierpię po tylu okropnych nocach. A co do pokoju, mam nadzieję, że jak będę zdrowa, potrafię go utrzymać takim, jakim go pani uczyniła.”
Wiele kobiet zamożnych, które nie myślały nigdy o zarobku z dozorowania, zostały następnie etatowemi dozorczyniami. Każda kobieta, bez względu na majątek, zyskałaby na tém, gdyby nabyła tylko miesięcznego doświadczenia w dozorowaniu chorych, a w szpitalach za niewielkie pieniądze uczynić to może. Wychowanie panny jest uważane jako niezupełne, jeśli nie bierze lekcyj muzyki, rysunku i t. p., sądzę jednak, iż kurs pielęgnowania chorych byłby co najmniej równie ważném udoskonaleniem, témbardziéj, iż rodzice nie mogą przewidziéć, czy w przyszłości dzieci ich nie będą zmuszone na chleb zarabiać, — byliby więc o nie spokojniejsi, gdyby dali im w rękę sposób zarobku tak poszukiwany. Jeśli zaś wzdrygają się na myśl tego, co córki ich zobaczyć i usłyszéć mogą w szpitalu, powinniby się zastanowić, iż lepiéj jest w czasie właściwym poznać prawdy życia zapomocą użytecznéj wiedzy, niżeli dowiedziéć się o nich zapomocą niewinnéj ciekawości. Po pewnym wieku niewiadomość nie jest już niewinnością, a my sądzimy, że jeśli kobieta pozna w szpitalu straszne prawa Boże, karzące grzech, i groźne skutki, jakie pociągają za sobą przekroczenia przeciw prawom hygieny, zastanowi się