Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rom, może utrzymywać podwładne we wzorowéj karności; ale jeśli zbraknie jej wpływu, jaki wywiera wzbudzone zaufanie, uczciwość, prawość, skromność niewieścia, będzie ona zawsze w doświadczonych oczach nieodpowiednią, chociażby zkądinąd była wyborną dziewczyną na zajęcie posady zwierzchniczki postulantek, z których wyrobić się mają doskonałe siostry.
Kto przyjmuje na siebie ciężkie zadanie pielęgnowania chorych, a nie pojmuje całéj odpowiedzialności, jaką bierze, okazuje brak czucia i już z tego samego powodu jest niezdolnym. Zważywszy, iż życie lub śmierć człowieka zależy w wielu razach od uwagi, wiedzy i pilności dozorczyni, dziwić się trzeba, jeśli kobiety podejmują się tego bez należytego powołania. Ale tu zapytać można: na czém zależy powołanie? Potrzeba do niego dwóch rzeczy: chęci i sposobności. Wiele kobiet miało chęć poświęcenia się pielęgnowaniu chorych, ale nie miały ku temu sposobności. Zdrowie, węzły rodzinne lub inne jakie przeszkody stanęły im wspak. Dopiero gdy chęć się budzi i idzie w parze ze sposobnością, na pewne powiedziéć można, iż powołanie jest rzeczywiste, a Bóg nigdy nam nie przeznacza obowiązków lub odpowiedzialności ciężkich, nie dając zarazem siły do ich dźwignięcia.
Z jakiéjkolwiek klasy pochodzi postulantka na dozorczynię, musi ona w pierwszym roku swego zajęcia spełniać najcięższe i najprzykrzejsze roboty; im prędzéj więc, tém będzie lepiéj, gdy spojrzy na swoje zadanie ze strony rzeczywistéj i nauczy się pracować liliowemi paluszkami. Godziny zajęcia są bardzo długie, a w niektórych szpitalach zaledwie znajdzie się