Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jest rzeczą naturalniejszą śpiewać źle, jak śpiewać dobrze. Wszystkie sztuki zasadzają się na układzie danych z góry czynników, a jeżeli idę na operę, to z pewnością w celu słuchania muzyki. Wiem dobrze o tem, iż rzeczywiście Alcesta nie żegnała Admeta arją, skoro jednak widzę Alcestę na scenie i wiem z góry, iż ma ona śpiewać, to zajmę się żywo jej losami i znajdę prawdziwą przyjemność w jej śpiewie wówczas, gdy arja będzie piękna i melodyjna i da mi odczuć miłość i ból bohaterki.”
W miarę, o ile konsekwentniej dążymy do utrzymania zasady dramatu i odbieramy operze piękność muzyczną, będącą dla niej powietrzem koniecznem do oddychania, o tyle staje się ona coraz wątlejszą i ginie jak ptak pod kloszem. Potrzebaby zejść do dramatu mówionego, a to wystarczyłoby, ażeby się przekonać, iż opera nie może istnieć, jeżeli muzyczna zasada (z całem przeświadczeniem o antyrealistycznej jej naturze) nie otrzyma przewagi. W rzeczywistości prawdy tej nigdy się nie zaparto, a na-