Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czasie i filozofja Schopenhauera zaczęła się już rozpowszechniać.
Krytycy, jak Rochlitz, Robert Schumann i Brendel, acz bardzo w upodobaniach i sądach różni, stali wszyscy na gruncie „uczucia”; nie inaczej i Schopenhauer, a za nim opierający się na jego filozofji Ryszard Wagner. Ale Schopenhauer, wielki jako myśliciel, utykał w sposób dyletancki, gdy przyszło zbliżyć się do muzyki na odległość zdania znawcy zawodowego. Uważając muzykę za bezpośrednie odzwierciadlenie Woli poruszającej światami, za mowę uczuć i namiętności („Welt ais Wille und Vorstellung”), z drugiej strony zachwycał się „lekceważeniem, z jakiem wielki Rossini traktował teksty,” lub rzucał tego rodzaju porównania, jak melodji z pieczenią, a harmonji z sosem (Parerga und Paralipomena).
Nie przeszkadzało to wprawdzie Ryszardowi Wragnerowi polegać na pismach Schopenhauera, jak na Ewangelji; musiało jednak obniżyć powagę zasady, zwłaszcza, że idąc zadaleko, zdawała się ona godzić nie tylko w formę muzy-