tany przez ciebie, wskaże ci miejsce, gdzie skóra ukryta. Lecz śpiesz się, gdyż działanie płynu trwa tylko godzinę.
Uradowana Syrena schwyciła flaszeczkę i, nie oglądając się nawet, wybiegła z jaskini. Śmiech Smoka i wycie zwierząt ścigały ją czas długi.
Śpiesznie biegła do domu, gdy na zakręcie drogi spotkała Piotra, który, zaniepokojony długą jej nieobecnością, szedł na jej poszukiwanie. Spostrzegł zaraz brak włosów i spytał
— Gdzie twoje włosy?
— Włosy? — oddałam je siostrom, by uplotły z nich sieć dla ciebie!
Mówiąc to, potrząsała krótko obciętemi włosami, które w blasku księżyca tworzyły złocistą aureolę nad jej głową.
∗
∗ ∗ |
Nadszedł znów wieczór. Piotr powrócił dopieroco z połowu i zasiadł z Syreną do wieczerzy. Wesoło żartował z niej, ona również wesoło mu odpowiadała, lecz trwoga ściskała jej serce: nuż się nie uda?
Pod koniec wieczerzy kobieta usługująca podała wino. Nalała Syrena sobie w szklankę i Piotrowi, przyczem, korzystając z tego, że się odwrócił, wpuściła parę kropli płynu