Strona:Edmund Jezierski - Prawda o Sowietach.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prasę sowiecką, przez córkę — komsomołkę, działacza eserowskiego na Kaukazie, Funtikowa, o udział w zabójstwie przed paru laty 26 komisarzy sowieckich, za co mu grozi kara śmierci;
zabicie wśród szerokich mas robotniczych i włościańskich pracowitości, a to przez zniesienie prawa własności i uprawnienie rabunku...
Długą bardzo jest lista przewin sowieckich, na których dobro nic, literalnie nic zapisać nie można. Przez krótki okres swej władzy nad Rosją zamienili oni ten żyzny niegdyś i bogaty kraj, nietknięty nadomiar wszechniszczącą stopą wojny światowej, w pustynię, w której nędza, głód i ruina wszechwładnie panują. Ludności odebrali wiarę w dobro, rozpętali w niej najniższe instynkty, pragnąc wszelkie wymogi i nakazy życiowe i moralne zastąpić rozporządzeniami papierowemi.
I obecnie, gdy stanęli na skraju przepaści, wyciągają błagalnie ręce do zagranicy, ażeby ich ratowała z otchłani, w jakiej się znaleźli, a jednocześnie perfidnie, podstępnie, kopią tam doły i przepaście, pragnąc i ją pogrążyć w odmęcie, w jakim się znaleźli.
Oszukany przez nich lud rosyjski powoli zaczyna odzyskiwać przytomność, przeziera na oczy, poczyna rozumieć głębię przepaści, w jaką go pchnięto. W piersiach jego zaczyna wzbierać gniew, budzi się straszliwa burza, którą, gdy wybuchnie, zmiecie z powierzchni ziemi tych, którzy go do takiego stanu doprowadzili.
Pierwszym pomrukiem tej burzy są coraz wybuchające w przeróżnych miejscowościach Rosji powstania, tłumione narazie przez wiernych jeszcze So-