Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Dziewiąta godzina.
Wtedy Piotr po raz pierwszy zrobił ostry ruch, wziął jej zegarek z ręki, otworzył kopertę i przekręciwszy trzykrotnie wskazówkę, rzeki swoim dawnym, nie dopuszczającym zaprzeczeń tonem:
— Mylicie się, dwunasta godzina jest teraz i wszystkim czas już iść spać!...
Rozeszli się wszyscy natychmiast, ogarnięci złemi przeczuciami.
A w kilkanaście minut potem kawaler de Mons został aresztowany w swojem mieszkaniu i pod silną eskortą przewieziony do katowni przy fortecy Petropawłowskiej, gdzie tejże jeszcze nocy zjawił się Piotr, biorąc na siebie rolę sędziego śledczego i przy pomocy wyrafinowanych tortur prowadził badania.
Sentymentalny kochanek i sprytny spiskowiec w chwili niebezpieczeństwa okazał się pospolitym tchórzem, gdyż na widok Piotra padł zemdlony, a potem, przy zastosowaniu pierwszych tortur, przyznał się odrazu do wszystkiego.
Lecz w czasie tych badań ani z ust Piotra, ani z ust Monsa nie padło imię Katarzyny. Pierwszy wystrzegał się wplątać ją w tą sprawę, ze względu na skutki, jakie musiałoby to pociągnąć za sobą, drugi zaś, nauczony doświadczeniem Glebowa, uważał, że najlepiej będzie przyznać się do intryg, nadużyć, łapownictwa, złodziej-