Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Margrabina Bayreuth opisuje ją w pamiętnikach swoich cokolwiek inaczej:
„Caryca była średniego wzrostu, tęga, o cerze smagłej i nie odznaczała się ani pięknością^ ani gracją. Wystarczało zobaczyć ją, ażeby odgadnąć jej niskie pochodzenie. Na widok dziwnego stroju można ją było wziąć za niemiecką aktorkę. Suknie jej, kupione widocznie w handlu starzyzną, były staromodne i całe okryte srebrem i błotem. Cały przód jej sukni był przybrany klejnotami. Tworzyły one dziwny rysunek: był to orzeł dwugłowy, którego wszystkie pióra były wyszyte drobniutkimi djamentami w oprawie. Wzdłuż wyłóg jej sukni naszyty był z tuzin orderów i tyleż obrazków świętych i relikwij, tak że gdy ona szła, można było przypuścić, że idzie muł objuczony“.
Ten nader niepochlebny wizerunek potwierdzają w zupełności jej portrety, zachowane w galerji Romanowych w pałacu Zimowym. Niema w nich ani piękności, ani wytworności. Bardzo pełna twarz, okrągła i wulgarna, brzydko zadarty nos, oczy wytrzeszczone, gruba szyja, ogólny wygląd służącej z niemieckiego podrzędnego hotelu.
Sam widok jej trzewików, z pietyzmem przechowywanych w Peterhofie, nasuwa myśl, że carowa Katarzyna żyła na bardzo szerokiej stopie.
Historja musi szukać innego wyjaśnienia losu Katarzyny. Ta niezgrabna kobieta, o po-