Strona:Edmund Jezierski - Katarzyna I.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powiedzi otrzymywał przelotne, ukradkowe a pełne zalotności uśmieszki...
Oficer, pełen uczuć miłosiernych i chęci ra* towania mdlejącej, pochwycił ją, przytrzymał mocno, poczem poniósł wgłąb namiotu, w najciemniejszy kąt, gdzie złożył na futrami wyło- żonem łożu...
Kto wtedy stracił przytomność, kroniki nie piszą, pewnym jest tylko jeden fakt:
Dnia tego Marta Skawroszenko stała się zdobyczą nietylko wodza naczelnego wojsk moskiewskich, gen. Szeremetjewa, ale i pięknego oficera, jego adjutanta...
I drugi fakt:
Dnia tego, w orgji pijackiej i szale zmysłowym, przy dźwiękach orkiestry i huku wysadzanej twierdzy, wstąpiła w dzieje Rosji ta, która w dwadzieścia trzy lata potem na tronie carskim, pod imieniem Katarzyny I, zasiąść miała...


∗             ∗

Niedługo jednak cieszyła się Marta Skawroszenko względami i pieszczotami wodza armji moskiewskiej, gen. Szeremetjewa... Zmienny bardzo w uczuciach, sprzykrzył ją sobie wkrótce, zwłaszcza, że dochodziły go coraz wieści, że niepohamowanego temperamentu i niezbyt wybredna w doborze kochanków branka hojnie darzyła względami swymi w tajemnicy licznych nietylko zwłaszcza, że dochodziły go coraz wieści, że niepohamowanego temperamentu i niezbyt wybredna w doborze kochanków branka hojnie darzyła względami swymi w tajemnicy licznych nietylko