Strona:Edmund De Amicis - Marokko.djvu/389

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dy. Arabki i Maurytanki gardzą murzynami, to też niezmiernie rzadko się zdarza, aby murzyn ożenił się z kobiétą innego plemienia; mężczyźni, przeciwnie, zwłaszcza maurowie, nietylko na kochanki poszukują murzynki, ale nadto żenią się z niemi równie chętnie jak i z białemi; stąd owa wielka liczba mulatów, przeróżnych odcieni skóry, których widzimy w Marokko. Dziwne, naprawdę, są losy tych ludzi! Ubogi, dziesięcioletni murzyn, sprzedany na granicy Sahary za worek cukru lub kawał tkaniny, może (co téż i miało miejsce), po upływie lat trzydziestu, stać się ministrem Marokko i z posłem angielskim prowadzić układy o handlowe traktaty. Czarna dziewczynka, która na świat przyszła w brudnéj, ciemnéj szopie i sprzedaną została, pod cieniem palmy w jakiejś oazie, za bukłak z wódką, może snadniéj jeszcze, zaledwie dorośnie, znaleść się w objęciach sułtana, skropiona wonnościami i klejnotami okryta.