Strona:Edgar Allan Poe - Nowelle (tłum. Niedźwiecki).djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żyłem na nowo wszystkie swe siły w tym kierunku, ażeby go zbudzić. Poznałem wprędce, że mi się to powiedzie, a przynajmniej wmawiałem w siebie, że osiągnę skutek zupełny — a przekonany również jestem, że wszyscy zebrani w pokoju byli na to także przygotowani, że będą świadkami przebudzenia się pacyenta.
Tymczasem jest czystą niemożliwością, aby jakakolwiek istota ludzka była zdolną przewidzieć, co się w rzeczywistości stało.
Oto kiedy przy słowach „umarłem!... umarłem!...“, rozbrzmiewających wprost z języka Mr. Waldemara bez żadnego udziału warg — począłem szybko wykonywać odpowiednie magnetyczne pociągnięcia, nagle — w przeciągu minuty, a nawet jeszcze krótszego czasu — całe jego ciało dosłownie rozlazło się ze szczętem w zgniłe próchno pod mojemi rękoma. Przed oczami całego towarzystwa leżała teraz na łóżku bezkształtna masa w rozkładzie obrzydłym.