Strona:Edgar Allan Poe - Kruk. Wybór poezyi.djvu/15

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.


    Mów! czy ból mój i tęsknota,
    Za Edeńskie spłyną wrota,
    Gdzie Lenory duch promienny
    Wród niebiańskich gości zórz
    Czy w Edeński kraj daleki
    Wnijdę złączon z nią na wieki?
    A kruk rzecze:
    — Nigdy już!



    Więc gniew we mnie wezbrał mocny
    I krzyknąłem: ptaku nocny!
    Niech cię znów na zrąb piekielny
    Grom niezlękłych niesie burz.
    Zwiń te skrzydła co się ścielą
    Nad posągu cichą bielą.
    Zdejm mi z serca dziób twój ptasi
    Co jak ostry razi nóż.
    Niechaj kłamny byt twój zgaśnie
    Jak przebrzmiałych echo baśni,
    Snem śmiertelnym cicho zaśnij!
    W bezpamiętnych toni mórz.
    Precz odemnie! W kraj daleki
    Odejdź ztąd, lub zgiń na wieki
    A kruk rzecze:
    — Nigdy już!



    I wciąż siedzi cicho tkwiący
    Czarnopióry kruk milczący