Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wszystkiem jednak byliśmy spragnieni wypoczynku, a jakkolwiek zmuszeni byliśmy w owym czasie obchodzić się bez dorożki automobilowej i poprzestawaliśmy na rowerze, to jednak, gdy nadeszła zima, główną naszą rozrywkę stanowiła. lektura. W ten sposób wojna stanowiła dla nas zupełną odmianę trybu życia, bo jakkolwiek nie braliśmy w niej czynnego udziału, to jednak codzienne zakupywanie dzienników w kiosku gazetowym stanowiło dla nas źródło niewyczerpanej emocji. Pewnego dnia powróciłem z mojej wyprawy po gazetę bardzo zdenerwowany. W tym wypadku nie chodziło o nową wiadomość z placu boju, lecz o coś zupełnie odmiennego. Dziennik ten był bardzo poczytny i naogół cieszył się wielką sympatją. Otóż w dniu owym zawierał on artykuł bogato ilustrowany, którego treść stanowił opis t. zw. „Czarnego muzeum“, przybytku, w którym znajdowały się zbiory z dziedziny kryminalistyki. Muzeum mieściło się w Scotland Yard, a z sensacyjnego opisu dowiedzieliśmy się przedewszystkiem, że pełna grozy wystawa wzbogaciła się o obficie zaopatrzony dział, który nosił obiecujący dla nas napis „Relikwie Ralfa Rafflesa“.
— Bunny — rzekł do mnie Ralf z uśmiechem — wreszcie zostałem nietylko popularny, lecz i sławny! Takie odznaczenie mojej osoby wynosi mnie ponad zwykłą miarę pospolitych rzezimieszków i wciela do grupy bohaterów nocy, których każdy kolidujący z prawem uczynek zostaje wypisany dla potomności złotemi zgłoskami. Widziałem już relikwie po Napoleonie, po Nelsonie, a teraz pragnąłbym ujrzeć relikwie Rafflesa!
— I ja chciałbym obejrzeć ten dział muzeum w Scotland Yard! — dodałem z zapałem. Już w na-