Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zgoda zatem, Bunny. Rzecz załatwiona, ale niech to spadnie na twoją odpowiedzialność, jeżeli sprawa się nie uda. Tymczasem nie pozostaje nam nic innego, jak wstąpić tutaj oto i wypalić cygaro, jako też wypić filiżankę herbaty specjalnego gatunku, na której smaku musisz się poznać, zanim zrobisz karjerę w nowym zawodzie. Gdy tylko północ wybije, zabierzemy się do dzieła, mój kochany chłopcze; teraz mogę ci szczerze wyznać, że się naprawdę cieszę z tego, iż będziesz przy mnie w chwili niebezpieczeństwa!
Dręczące chwile oczekiwania, przebyte w mieszkaniu Ralfa, po dziś dzień mam żywo w pamięci. Była to pierwsza godzina w mojem życiu, w której jasno zdawałem sobie sprawę ze zgrozy sytuacji Przez cały czas spoglądałem bądź to na zegarek, bądź na sfinksowe oblicze Ralfa, z którego wbrew jego woli nie mogłem niczego wyczytać. On sam przyznał, że takie oczekiwanie jest równie emocjonujące, jak przed pojedynkiem.
Zwolna zacząłem tracić ochotę do zrealizowania planu, do którego z początku tak bardzo się paliłem. Coraz więcej gasł sztucznie podniecony zapał dla sprawy, a budził się żywiołowy wstręt do takiego sposobu wchodzenia pod dach domu, w którym tyle razy gościłem. Odzywało się coraz silniej sumienie. Zwierzyłem się z tego skrupułu Ralfowi, który przyznał się (za co go jeszcze więcej pokochałem), że i jemu nie jest obce w stanowczej chwili uczucie wahania, zresztą najnaturalniejsze w świecie. Przyznał się szczerze, że już od miesięcy zwrócił uwagę na lady Lochmaben i jej kosztowności. Nie na jednej premierze siedział tuż za obładowaną biżuterią lady i dawno już rozstrzygnął, które klejnoty sobie przywłaszczy, a które pozostawi w skrytce i czekał tylko na pewne nieodzowne szczegóły planu