Strona:E. W. Hornung - Pamiętnik złodzieja.pdf/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ważył się na krok śmiały, jako prawdziwy twój przyjaciel, pragnący gorąco zostać moim również.
„Patrzyliśmy sobie dłuższą chwilę w oczy i uwierzyłam w szczerość jego wynurzeń; jakimkolwiek mógł być pierwej i był później, tego wieczoru okazał się sumiennym w obec mnie a wiernym w przyjaźni dla ciebie. Zapytałam tedy, co zaszło i w jakim przyszedł celu? Odpowiedział, że skłaniało go do tego nie to, co zaszło, lecz co zajśćby mogło w przyszłości. Dowiadywałam się, czy ciebie ma na myśli? Skinął potakująco głową, chciałam więc by mi sam wyznał winę twoją i dla tego udawałam, że nie rozumiem, do czego zmierza. Pan Raffles oświadczył szczerze, iż on równie dobrze jak ja powiadomiony, że ty byłeś jednym z dwóch złoczyńców, nachodzących nasz dom przeszłej nocy. Namyślałam się czas jakiś nad odpowiedzią, gdyż dziwiło mnie jego zachowanie, wreszcie zagadnęłam, skąd on o smutnym fakcie wiedzieć może?
„Z tego powodu, iż byłem właśnie tym drugim złoczyńcą — odparł spokojnie — ja podstępem ściągnęłem do tego domu przyjaciela mego i wolę ponosić słuszną karę za to przekroczenie, niżeli by biedny Bunny cierpiał niesłusznie z mojej winy“.
„Na poparcie słów swoich zbliżył się do dzwonka, położył na nim palec, gotów wezwać kogo zażądam na moją obronę. Naturalnie, nie chciałam pozwolić, aby przywoływał ludzi, mogących przeciwko niemu świadczyć. Wtedy poprowadził mnie na ganek i pokazał, jaką drogą wszedł pokryjomu do Pałace Gardens. Naraził się dobrowolnie na niebezpieczeństwo po raz drugi dlatego tylko, aby udzielić mi wieści, iż przeszłej nocy wprowadził cię podstępnie do naszego domu. Mówił dużo więcej jeszcze dla przekonania mnie o twojej nie-