Żałośnie dziobkiem puka, Przemawia do serduszsa. Ach! nie odmawiaj jemu, Małego choś okruszka...
Czy słyszysz dziecię drogie,
Jęk cichy i kwilenie?
Kwiatuszku cudny, pomyśl,
Że Boże to stworzenie. Maleńka rączka dziecka — Już sypie okruszyny, Jak lilji płatek biały, Dar składa dla ptaszyny,
Za oknem pisk radosny
I dziobkiem stukotanie...
O, bądź błogosławione,
Nędzarzy ukochanie!
BOŻA PRZĘDZA
Zajaśniało słonko, zajaśniało Boże,
Gdy polną drożyną, szła Maryś nieboże
Na dziecinie tylko podarta koszulka,
Którą szyła niegdyś zmarła jej matulka.