Strona:E. Korotyńska - Przygody pieska Filusia.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy wyszła, zaczaił się w kącie pod parasolami i czekał sposobności wymknięcia się za próg mieszkania.
Zdarzyła się sposobność prawie natychmiastowa.
Zadzwoniono, wszedł pan domu, pozostawiając za sobą drzwi przymknięte, miał bowiem zabrać tylko ze sobą zapomniane papiery.
Filek o mało nie szczeknął z radości. Wysunął się z pod parasoli, przebiegł piętro i ukrył się w sieni, pod schodami, czekając, aż pan przejdzie za bramę.
Wyszedłszy, rozejrzał się wokoło: dumny ze swej samodzielności, nie wiedząc, dokąd skierować swe kroki.
Przypomniał drogę, którą jechał zawsze ze swą panią do Łazienek, i postanowił tam wyruszyć.