Strona:E. Korotyńska - Przygody pieska Filusia.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZYGODY PIESKA FILUSIA

Sprzykrzyło się Filusiowi siedzieć na kanapce i drzemać. Myślał, myślał, jakby nudom zaradzić i wymyślił.
Oto wymknie się cichutko, gdy zostawią go samego i gdy drzwi kto otworzy, ucieknie.
Dość ma tej zależności, jest już psem dorosłym i sam może sobie zaradzić.
Maleńki jest, to prawda, taki maleńki, że ten dog pani doktorowej, który go czasem odwiedza, jedną łapą chwyta go, albo w zęby bierze za skórę i macha nim, jak rękawiczką — ale to nic!
Mały łatwiej wszędzie się wkręci, łatwiej się skryje, gdy go gonią i tym samym uniknie niebezpieczeństwa.