Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 8.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Brzydził się niemi, będę je przeklinał.
Lecz nie, nienawiść najwyrachowańsza
Nie znajdzie lepszej zemsty niż modlitwę,
Żeby ich wszystkie spełniły się plany:
Cięższej im kaźni nie znajdą szatany (Wychodzi).




AKT TRZECI.
SCENA I.
Brytania. Sala audyencyonalna w pałacu Cymbelina.
(Wchodzą: Cymbelin, Królowa, Kloten, jednemi drzwiami; Kajusz Lucyusz z Orszakiem drugiemi).

Cymbelin.  Przedstaw nam teraz żądania Augusta.
Lucyusz.  Gdy Juliusz Cezar, (kórego pamiątka
Nie zgasła jeszcze, lecz na wieczne czasy
Będzie przedmiotem cudownych powieści)
Podbił Brytanię, twój stryj Kassibelan,
(Którego czynom chwałę przynależną
Sam Cezar oddał), przysiągł uroczyście,
W swojem i swoich następców imieniu,
Rzymowi stałą opłacać daninę,
W corocznej sumie funtów trzech tysięcy.
Sumy tej dotąd nie spłaciłeś, królu.
Królowa.  I żeby zabić wszelki dziw na przyszłość,
Nie spłaci nigdy.
Kloten.  Niemało Cezarów
Minie, nim drugi Juliusz się pokaże.
Brytania sama w sobie, świat jest mały,
Nie myślim wcale opłacać haraczu,
Żeby nam wolno było nosy nosić.
Królowa.  Okoliczności, które wam sprzyjały,
Aby nam wydrzeć to, co było nasze,
Nam dziś sprzyjają, by nasze odzyskać.