Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 8.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tu śpi Tymon, przeklinał, żyjąc, ludzkość całą,
I ty ją klnij, przechodniu, tylko klnąc, idź dalej!“.
To jest wyrazem twych ostatnich myśli.
Choć naszą ludzką gardziłeś boleścią,
I kropelkami, które mózg nasz cedzi,
Które natura sączy niedołężna,
To przecie duszy natchniony wielkością,
Chciałeś, by wiecznie nad twym cichym grobem.
Nad przebaczonym grzechem, Neptun płakał.
Szlachetny Tymon umarł; jego pamięć
W stosownej porze należnie uczcimy.
Ale do miasta prowadźcie mnie teraz;
Miecz mój owinę gałązką oliwy;
Odgonił wojnę pokój pożądany
I leje balsam na przeszłości rany.
Uderzcie w bębny! (Wychodzą).