Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 8.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Swojego pana dobry pełni sługa:
Powinność każe dobre tylko pełnić.
Gdybyś chciał, Boże, błędy moje karać,
Do tych poleceń życiaby mi brakło,
Czasby pokuty miała Imogena,
Mnie, godniejszego pomsty, ciosby dotknął.
Ale za małe jednych przekroczenia
Z ziemi zabierasz, na miłości dowód,
Aby ich zbawić od nowych przekroczeń;
Innym dozwalasz grzech popierać grzechem,
A każdy nowy od starszego cięższy,
Nowym jest szczeblem ziemskich pomyślności.
Do twej zabrałeś chwały Imogenę;
Niechaj się twoja święta wola spełni,
W cierpliwość tylko uzbrój mnie, o Panie!
Z rzymską do brzegów tych przybyłem szlachtą,
By walczyć przeciw żony mej królestwu.
Dość już, Brytanio, żem panią twą zabił;
Pokój ci! Dłoń ta rany ci nie zada.
O, racz modlitwy mej wysłuchać, Boże!
Wszystkie te włoskie przybory odrzucę,
Wdzieję wieśniaka brytańskiego odzież,
Przeciw tym walcząc, z którymi przybyłem.
Za ciebie umrę, droga Imogeno,
Której mi pamięć każdą chwilę życia
W śmierć zmienia gorzką. Ubogi, nieznany,
Rzucę się śmiało w odmęt niebezpieczeństw,
Bez nienawiści ludzkiej ni miłości.
Większą dziś światu odwagę pokażę,
Niż biedny kubrak spodziewać się każe.
Daj mi, o Boże, siłę Leonatów!
Na mód twych hańbę pokażę ci, święcie,
Cnót więcej w sercu niż blasku na grzbiecie.

(Wychodzi).