Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 7.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lub w jassyr poszedł; Palamed pokłuty;
Na wojska nasze Łucznik postrach rzucił[1].
Na pomoc naszym śpieszmy, Diomedzie,
Lub bez nadziei zginęliśmy wszyscy.

(Wchodzi Nestor).

Nestor.  Ciało Patrokla nieście do Achilla;
Niech ślimak Ajax choć przez wstyd się zbroi.
Tysiąc Hektorów plac boju przebiega;
Tu na rumaku, swym Galate, walczy,
Tam mu roboty brakło; tutaj znowu
Na pieszo biegnie; przed nim uciekają
Lub giną nasi, jak przed wielorybem
Kiełbików roje: już tam się pokazał,
Greckie szeregi, jak dojrzałe zboże,
Pod szablą jego walą się pokosem;
Tu, tam i wszędzie bierze i zostawia;
Wprawna dłoń, woli posłuszna rozkazom,
Co zechce, spełnia, a spełnia tak wiele,
Że się istotność zda niepodobieństwem.

(Wchodzi Ulisses).

Ulisses.  Nic traćmy serca; już wielki Achilles
Przywdziewa zbroję, a wśród łez i przekleństw
Ślubuje zemstę; rany Patroklusa
I Mirmidonów widok posiekanych,
Bez rąk bez nosów, skarżących Hektora,
Śpiącą krew jego zbudziły nakoniec.
Ajax po stracie swego przyjaciela,
Z pianą na ustach wystąpił do boju,
Ryczy: gdzie Troił? który dziś wśród walki
Dokonał czynów szalonej odwagi,
W odmęt się rzucał i wychodził cały,
Z beztroską siłą a troską bezsilną,
Jakby fortuna, na przekór zręczności,
Dała mu wszędzie bezpieczne zwycięstwo.

(Wchodzi Ajax).
  1. W poemacie o zburzeniu Troi jest mowa o Łuczniku (Sagittary), coś na kształt Centaura.