Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 6.djvu/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   223   —

Com z mych okrętów na niebieskich falach
Budował miasta, ja się dziś oskarżam,
Że nie mam męstwa tyle co kobieta,
Która z wznioślejszym ode mnie umysłem
Ginąc, naszemu rzekła Cezarowi:
„Zwycięzcą moim sama tylko jestem“.
Wszak mi przysiągłeś, że gdy przyjdzie chwila,
(A przyszła dzisiaj) w której się zobaczę
Na łup wydanym grozie i niesławie,
Śmierć mi na rozkaz bez wahania zadasz;
Dotrzymaj słowa, bo czas ten już przyszedł;
Nie mnie uderzysz — zwyciężysz Cezara.
Nie blednij tylko!
Eros.  Uchowaj mnie Boże!
Jażbym miał ręką mą dokonać, panie,
Czego nie mogły wszystkie Partów strzały,
Choć wrogów twoich?
Antoniusz.  Wolisz z okien Rzymu
Z założonemi widzieć mnie rękami,
Z głową ugiętą pod hańby ciężarem,
I z twarzą wstydu rumieńcem oblaną,
Za tryumfalnym rydwanem Cezara?
Eros.  O, nigdy! nigdy!
Antoniusz.  Dotrzymaj więc słowa:
Tylko żelazo wyleczyć mnie zdoła.
Dobądż więc z pochew wiernej szabli twojej,
Którą ojczyźnie służyłeś uczciwie.
Eros.  Przebacz mi, panie!
Antoniusz.  Gdy ci wolność dałem,
Czy nie przysiągłeś, że na pierwszy rozkaz
Dokonasz tego? Więc zrób to natychmiast,
Lub wszystkie twoje minione usługi
Były jedynie przypadkiem bezwiednym.
Dobądź i uderz!
Eros.  To wprzódy ode mnie
Szlachetne odwróć oblicze, na którem
Całego świata spoczywa majestat.
Antoniusz.  Chętnie (odwraca się).