Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 5.djvu/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Co tu robicie?
Wszystkie.   Dzieło bez nazwiska.
Macbeth.  Ja was na wasze zaklinam rzemiosło,
Na me pytanie dajcie mi odpowiedź,
Jakąbądź drogą wiedza wam ta przyjdzie,
Choćbyście wiatry wykiełznały wszystkie
I przeciw bożym popchnęły świątyniom,
Choćby okręty połknąć morze miało,
A burza lasy i żniwa powalić,
Zamki na stróżów swoich głowy runąć,
Choćby pałace, choćby piramidy
Schyliły głowę do swych fundamentów,
Zmarniał skarb wszystkich zarodków natury
Aż do przesytu zniszczenia: zaklinam,
Na me pytania dajcie mi odpowiedź!
1 Czar.  Mów!
2 Czar.   Pytaj!
3 Czar.   Damy na wszystko odpowiedź.

1 Czar.  Czy chcesz ją raczej z ust naszych usłyszeć,
Czy panów naszych?
Macbeth.   Panów; chcę ich widzieć.
1 Czar.  Więc krew maciory lejmy na początek
Która pożarła dziewięć swych prosiątek,
Tłuszcz z szubienicy zbója wypocony.
Niech jasny ogień tryska podsycony.
Wszystkie.  Czy z ziemi wypłyń, czy spadnij tu z góry,
Pokaż mu całą dzielność swej natury!

(Pioruny. Pokazuje się nad kotłem głowa uzbrojona hełmem).

Macbeth.  Mocy nieznana —
1 Czar.   W twem czyta sumieniu;
O nic nie pytaj, lecz słuchaj w milczeniu.
Zjawisko.  Strzeż się, Macbecie! Macbecie! Macbecie!
Strzeż thana Fifu! Puść mnie, dość już tego! (Znika).
Macbeth.  Ktokolwiek jesteś, dzięki za przestrogę!
W czułą mej trwogi uderzyłeś strunę,
Lecz słowo jeszcze!
1 Czar.   Rozkazów nie słucha.
Ale się zbliża drugi potężniejszy.