Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   84   —

bli. Pożyczcie mi, błagam, pożyczcie mi znowu mojej broni!
Dumain.  Zróbcie miejsce zapalczywym bohaterom.
Łepak.  Będę się bił w koszuli.
Dumain.  O, rezolutny Pompejuszu!
Ćma.  Pozwól, panie, niech ci parę guzików odepnę. Czy nie widzisz, że się Pompejusz rozbiera do pojedynku? Czy chcesz stracić swoje dobre imię?
Armado.  Panowie szlachta i żołnierze, przebaczcie, ale nie chcę potykać się w koszuli.
Dumain.  Nie możesz odmówić, wyzwał cię Pompejusz.
Armado.  Moi kochankowie, mogę i chcę.
Biron.  Jakie masz do tego powody?
Armado.  Żeby wyznać nagą prawdę, — nie mam koszuli; na pokutę noszę tylko wełnę.
Boyet.  Potwierdzam wyznanie; naznaczono mu tę pokutę w Rzymie za to, że nie miał bielizny; odtąd, przysięgam, nie nosił żadnej innej prócz ścierki Żakienetty, a tę nosi na sercu, jako zadatek miłości.

(Wchodzi Mercade).

Mercade.  Bóg z tobą, pani!
Księżnicz.  Witaj mi, Mercade!
Choć twoje przyjście miesza nam zabawę.
Mercade.  Boleję nad tem, bo wieść, którą niosę,
Cięży mi w ustach. Król, ojciec twój, pani, —
Księżnicz.  Umarł!
Mercade.  Tak, pani. Skończyłem poselstwo.

Biron.  Bohaterowie, precz stąd! Scena chmurzyć się zaczyna.
Armado.  Co do mnie, oddycham znowu wolnem powietrzem. Widziałem dzień niegodziwości przez szparkę dyskrecyi, a sprawiedliwość sam sobie wymierzę jak żołnierz. (Bohaterowie wychodzą).
Król.  Księżniczko, jakie są twoje zamiary?
Księżnicz.  (do Boyeta). Przygotuj wszystko; odjeżdżam tej nocy.
Król.  Błagam cię, pani, wstrzymaj się dni kilka.

Księżnicz.  Przygotuj wszystko. — Dzięki wam, panowie,
Za wszystkie wasze dobre ku nam chęci;
A z głębi duszy boleścią dotkniętej