Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   247   —

Lecz serce zawsze świeże pozostanie.
Kamillo.  Tak mówisz, pani? W ojca twego domu
Podobne dziecię w siedm lat się nie zrodzi.
Floryzel.  Dobry Kamillo, ona przez swe serce
Tak wyższa od nas, jak jest niższą rodem.
Kamillo.  Nie mogę mówić: co za wielka szkoda,
Że brak jej nauk, bo widzę, że mistrzów
Uczyćby mogła.
Perdyta.  O, racz skończyć, panie!
Tylko rumieńcem mogę podziękować.
Floryzel.  Droga Perdyto! — Lecz ach! straszne ciernie,
Na których stoim! Drogi mój Kamillo,
Wprzód mego ojca, a teraz mój zbawco,
Domu naszego lekarstwo kosztowne!
Co mamy robić? Patrz, moja wyprawa
Króla czeskiego nie świadczy mnie synem;
Jakże w Sycylii —
Kamillo.  Nie trwóż się, mój książę.
Wiesz, że w Sycylii cały mój majątek:
Tak po królewsku w wszystko cię opatrzę,
Jakby twa rola była moją rolą.
Lecz, książę, abym lepiej cię przekonał,
Że ci na niczem nie zbędzie, posłuchaj.

(Rozmawiają na stronie. — Wchodzi Autolikus).

Autol.  Ha, ha, ha! co za głupia ta uczciwość! a ufność, jej rodzoniutka siostrzyczka, co za prostoduszna pani! Cały mój brak wyprzedałem; nie został mi ani jeden fałszywy kamyk, ani jedna wstążeczka, zwierciadełko, wonianka, spinka, pugilares, piosneczka, nożyk, tasiemka, rękawiczka, sprzączka, bransoletka, rogowy pierścionek; rozkupili wszystko; cisnęli się, kto pierwszy ma kupić, jakgdyby moje cacka były poświęcane i przynosiły nabywcy błogosławieństwo. Tym sposobem widziałem, czyja kieska najtuczniejsza, a com widział, na dobry mój użytek zachowałem w pamięci. Dobry mój pajac, któremu niewiele brakuje, żeby został rozsądnym człowiekiem, tak się rozkochał w piosneczce dziewek, że nogą nie ruszył, dopóki się nie