Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   11   —

Król.  Poznać to, czego nie znałbyś inaczej.
Biron.  Rzeczy zwyczajnym zmysłem niepojęte?
Król.  Tak, to nauki owoce są święte.
Biron.  Zgoda, przysięgam, że uczyć się będę,
Jak zakazaną naukę posiędę:
Gdzie szukać dobrej uczty i szklanicy,
Których mi prawo najwyraźniej broni;
Gdzie odkryć dziewkę o jasnej źrenicy,
Za którą próżno zwyczajny zmysł goni;
Jak, gdy przysięga nad sity surowa,
Złamać przysięgę, a dotrzymać słowa;
Jeśli nauka naukę tę daje,
Nieznane rzeczy w ten sposob poznaje,
To zgoda, chętnie w kole waszem staję.
Król.  Takie nauki, to nieprzyjaciele,
To puste pustych dowcipów wesele.
Biron.  Z wszystkich rozkoszy najniższą jest w cenie
Ta, co cierpieniem kupuje cierpienie;
Jak: szukać światła w starych ksiąg ciemności,
Kiedy zdradliwie prawda łudzi oczy;
Oko albowiem zbyt chciwe światłości
Samo się tylko zbytnim blaskiem mroczy,
I zanim mędrek, gdzie światło jest, zbada,
Na zgasłych oczach noc ciemna osiada
Naucz mnie raczej, jak w jasniejszem oku
Utopić oko, cieszyć się z promieni;
Jeśli w tych ogni oślepnę potoku,
Noc mą ich światło na wieczny dzień, zmieni.
Nauka, niby drugie słońce jasne,
Z wzgardą odpycha oko zbyt ciekawe,
Bo prócz cytaty na myśli nie własne,
Jaką z ksiąg starych mól wydobył strawę?
Chrzestny gwiazd ojciec na niebios sklepieniu,
Której ci każdą nazwie po imieniu,
Czy lepiej widzi w bladym nocy brzasku
Niż prostak, który wędruje w ich blasku?
Na zbytku wiedzy czcza sława osiada,
A lada chrzestny ojciec imię nada.