Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.




Stracone zachody miłości.

Z

Za czasów Szekspira klasyfikowano grywane na scenach dramaty, dzieląc je na niezmiernie wiele rodzajów i odmian najrozmaitszych, począwszy od sielanki (pastorale) aż do tragedyi, a przechodząc przez tragi-komedyę, dramat czarnoksięski, historyę i t. p. Dzieła Szekspira mogłyby dostarczyć przykładów niemal każdego rodzaju, a te, które do komedyi zaliczyli wydawcy, szczególniej są urozmaicone. Dosyć na dowód postawić przy sobie: Wesołe kobiety windsorskie i Kupca weneckiego, Komedyę omyłek i Zimową powieść. Każdy z tych utworów ma inną barwę i charakter.

O Straconych zachodach miłości, do których przechodzimy z kolei, niewiele da się powiedzieć. Jest to rodzaj fajerwerku dowcipnego, tryskającego konceptami, pełnego igraszek słów i wesołości, a mającego na celu, jak się zdaje, wyśmianie mowy i wyszukanego dowcipkowania, które w początkach na dworze królowej Elżbiety było w modzie.
Niejaki Dżon Florio, uczony pedant, autor słownika pod tytułem: „Świat wyrazów“ (1598), zarozumiały człowiek bez talentu, który występował przeciw Szekspirowi, wyśmiany tu jest pod postacią Don Adriana de Armado. Zamiast Włocha, poeta zrobił z niego Hiszpana, lecz że miał go na celu, nie ulega wątpliwości.
Florio ten pisał naówczas o Szekspirze prawie to samo, co później o nim i o Goethem mówił Fryderyk II (z powodu Goetza z Berlichingen), że sztuki jego nie były ani komedyami ani tragedyami prawdziwemi, ale przedstawieniem historyjek