Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   88   —

twarz tak omyta. O ileż lepiej płakać z radości, niż radować się z płaczu!
Beatryx.  Powiedz mi, proszę, czy i pan Zawadyak z wojny powrócił?
Posłaniec.  Nie znam nikogo, któryby się tak nazywał, łaskawa pani; nie słyszałem o tem nazwisku w całej armii.
Leonato.  O kogo się pytasz, synowico?
Hero.  Moja kuzynka chce mówić o panu Benedyku z Padwy.
Posłaniec.  O, ten powrócił; zawsze wesół po staremu.
Beatryx.  On tu po rogach ulic porozwieszał kartelusze i wyzwał Kupidyna na łuki. Błazen mojego stryja czytając wyzwanie, podpisał Kupidyna i wyzwał go na kusze. Powiedz mi, ilu zabił i zjadł w tej wojnie? Ale najprzód powiedz, ilu zabił? bo przyrzekłam zjeść, co zabije.
Leonato.  Za daleko posuwasz żarty z Benedykiem, synowico, ale on ci dotrzyma placu, ani wątpię.
Posłaniec.  W tej wojnie niepospolite oddał on usługi.
Beatryx.  Mieliście zapewne spleśniałą żywność, a on ją wam zjeść dopomógł, bo waleczny z niego krajczy i niepospolity ma żołądek.
Posłaniec.  I żołnierz z niego nie lada, pani.
Beatryx.  Dzielny z niego żołnierz przy lada pani, ani wątpię; ale przy lada panu?
Posłaniec.  Pan przy panu, a mąż przy mężu, wielką rycerską cnotą odziany.
Beatryx.  Chcesz powiedzieć nadziany — lecz co do nadziania — zresztą wszyscy jesteśmy śmiertelni.
Leonato.  Nie sądź o mojej synowicy z tego, co słyszysz; jest bowiem rodzaj wesołej wojny między nią a Benedykiem i byle się spotkali, zaczynają utarczki na dowcipy.
Beatryx.  W których niewiele wygrywa. W ostatniem spotkaniu okulały cztery z pięciu jego dowcipów; został jeden na zarząd całego człowieka, a jeśli z tym potrafi ciepło się chować, niechże go strzeże, jako jedyną różnicę między nim a jego koniem, bo to cały skarb, który mu został na znak, że jest rozumnem stworze-