Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   311   —

Lucyo.  A jak się ma drogi mojemu sercu kąsek, twoja pani? Czy zawsze prorokuje, hę?
Pajac.  Żeby ci powiedzieć prawdę, panie, już zjadła wszystek swój pekeflejsz i sama siedzi teraz w solówce.
Lucyo.  Bardzo dobrze, nic sprawiedliwszego, tak być powinno! Dziewczyna zawsze świeża, a rajfurka zawsze solona, to nieuniknione następstwo, tak być powinno! A ty, Pompejuszu, idziesz do więzienia?
Pajac.  Tak jest, panie.
Lucyo.  Nic w tem złego, Pompejuszu. Bądź zdrów! idź z Bogiem! Powiedz, że to ja cię tam posłałem. Czy za długi, Pompejuszu, czy za co innego?
Pajac.  Za rajfurstwo, za rajfurstwo!
Lucyo.  Więc co prędzej z nim do więzienia! Jeśli więzienie należy się rajfurom, ma do niego najlepsze prawo, bo to rajfur niewątpliwy, rajfur starożytny, rajfur z dziada pradziada. Bądź zdrów, Pompejuszu! Poleć mnie więzieniu, Pompejuszu; zrobisz się tam dobrym gospodarzem, będziesz pilnował domu.
Pajac.  Spodziewam się, panie, że nie zechcesz mi odmówić twojego poręczenia.
Lucyo.  Ani dać go myślę, Pompejuszu, nie w modzie to teraz. Poproszę ich nawet, Pompejuszu, aby przedłużyli twoje więzienie, jeśli go nie będziesz znosił cierpliwie, bo będzie to znak, że masz za gorący temperament. Bądź zdrów, wierny Pompejuszu! — Pan z tobą, ojcze!
Książę.  I z tobą.
Lucyo.  Czy Brygida zawsze się maluje, hę?
Łokieć.  Dalej, mopanku, w drogę!
Pajac.  Więc mi odmawiasz, panie, twojego poręczenia?
Lucyo.  Na teraz przynajmniej, Pompejuszu. — Co za nowiny na świecie, mój ojcze, co za nowiny?
Łokieć.  Dalej, mopanku, w drogę!
Lucyo.  Idź do psiarni, Pompejuszu, idź śmiało! (Wychodzą: Łokieć, Pajac i Straż). Co za nowiny, ojcze? Co nowego słyszałeś o księciu?