Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 10.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

2 Paź.  Na rozkazy. Siadajcie między nami.
1 Paź.  Mamyż rzecz gracko poprowadzić, bez ceremoni, bez spluwania, bez skarg na chrypkę, tych zwykłych przegrywek lichego głosu?
2 Paź.  Rozumie się; a oba do jednego tonu jak dwie cyganki na jednym koniu.

Pieśń.

I.
Szedł z kochanką zakochany,
Śpiewał: dana, dana, dana!
Szedł przez łąki, szedł przez łany,
Szedł śród wiosny, pory pieśni;
Ptactwo nuci hymn miłosny,
A kochankom trzeba wiosny.

II.
Gdzie śród łanów szumi zboże,
Nucąc: dana, dana, dana!
Tam kochankom wonne łoże,
Pośród wiosny, pory pieśni,
Gdy ptak nuci hymn miłosny,
Bo kochankom trzeba wiosny.

III.
Tak gdy młodość im ucieka,
Nucą: dana, dana, dana!
Kwiatkiem tylko życie człeka
Pośród wiosny, pory pieśni,
Gdy ptak nuci hymn miłosny,
Bo kochankom trzeba wiosny.

IV.
Zbieraj kwiaty, gdy czas służy,
Nucąc: dana, dana, dana!
Bo nie znajdziesz pączków róży
Tylko w wiośnie, porze pieśni,
Gdy ptak nuci hymn miłosny,
A kochankom trzeba wiosny.