Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/284

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Gdy ich doleci wieść jakich zaburzeń.
Nigdy żadnemu nie brakło buntowi
Na farbach pstrzących spraw jego brudotę,
Ni na żebrakach przymuszonych głodem
Wzdychać do chwili nieładu i wojny.
Ks. Henr.  Jeżeli oręż sprawę tę ma sądzić,
Niejedna dusza z dwóch walecznych armij
Drogo zapłaci za nasze rozterki.
W mojem imieniu powiedz synowcowi,
Że książę Walii, jak świat cały, wielbi
Henryka Percy. Na moje nadzieje!
(Obecną tylko wyłączając sprawę)
Dziś nie oddycha na szerokiej ziemi
Szlachcic dzielniejszy, śmielszy, lub ognistszy,
Zdolniejszy chwałę swych pomnożyć czasów.
Co do mnie znowu, ze wstydem wyznaję,
Byłem niewierny rycerstwa nakazom,
I wiem, że taki sąd jego jest o mnie.
W obliczu jednak króla, mego ojca,
Szczęśliwy, sławą że on mię przewyższa,
Aby oszczędzić krwi drogiej dwóch armij,
Oświadczam moją wolę i gotowość
Do pojedyńczej w szrankach z nim rozprawy.
Król Henr.  I jam gotowy na ten los cię stawić,
Choć tego wzbrania względów nieskończoność. —
Lecz nie, Worcester, nie; ja lud mój kocham,
Tych nawet kocham, którzy ułudzeni
W sprawie synowca twego broń chwycili.
Jeśli chcą przyjąć łaski mej ofiarę,
Tak on, jak oni, jak ty i jak każdy,
Będziecie znowu mymi przyjaciółmi,
Ja waszym będę. Więc bez zwłoki czasu,
Idź, słowa moje powtórz synowcowi,
Jego ostatnią przynieś mi odpowiedź.
Jeśli uparty nie myśli ustąpić,
Zemsta i kara są na me rozkazy,
I powinności, gdy trzeba, dopełnią.