Mąż mój na ziemi, przysięga w niebie;
Jakże przysięgę wrócić na ziemię,
Chyba ją przyszle małżonek z nieba
Ziemię rzucając? — Rady mi trzeba! —
Biada! zawiłą tyle zgryzotę
Niebo na wątłą rzuca istotę!
Cóż mi kochana mamka powiada
Nie masz pociechy słówka w téj sprawie?
Jakiéj pomocy?
Jedna ta rada;
Bannit Romeo; świat cały stawię
Przeciw niczemu, że się nie będzie
Ciebie domagał, chyba po cichu.
Rzeczy zważając w takowym względzie,
Pójść za hrabiego najlepiéj będzie.
Ładny i miły, chłopiec nie lada!
Przy nim Romeo, jakoby ściérka;
Żywsze od orła oko posiada.
Przeklnij mą duszę, jeśli za szczęście
Nie mam to drugie twoje zamężcie,
Które daleko pierwsze przechodzi:
Gdyby i nie to, mąż twój nie żywy,
Albo tak dobrze jakoby w grobie,
Żyjąc na świecie, nie żyje tobie.[1]
- ↑ W ogóle charakter mamki dziwnie trafnie oddany. Prawdziwy wizerunek prostej osoby, której czynności nie są oparte na żadnych zasadach; zdradziła zaufanie Kapuleta w niéj złożone, a teraz chwyta się najpierwszego sposobu co się nadarza, byleby uniknąć skutków swéj niewiernoścj.