Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/277

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
267
AKT DRUGI.

Patrz, święty ojcze, zemsty nie noszę,
Gdy za mym wrogiem równie cię proszę.

WAWRZYNIEC.

Prostą i szczerą daj mi odpowiedź;
Mówić dwuznacznie, dwuznaczna spowiedź.

ROMEO.

Dowiedz się ojcze, że pokochałem
Julkę Kapulet milszą od słońca:
Dała mi serce, serce jéj dałem;
Wszystko skończone, tylko do końca
Szlub nam potrzebny. Gdziem, jak i kiedy
Ujrzał, pozyskał, z nią się zaręczył,
Potem opowiém. Błagam cię tedy,
By naszę miłość szlub dziś uwieńczył.

WAWRZYNIEC.

Święty Franciszku! Co to za zmiana?
Taź Rozalina już zapomniana,
Którąś tak kochał? miłość młodzieży
Nie w sercu wierném, lecz w oku leży.
Jezu, Maryo! łez jakie zdroje
Dla Rozaliny twarz zmyły twoją!
Łez morzem miłość darmoś kupował,
Boś téj miłości ani skosztował!
Słońce twych westchnień jeszcze nie zgania,
W mych uszach dawne brzmią twe stękania;
Patrz tu na twarzy ślad zostawiłéś
Dawnych łez, których jeszcze nie zmyłeś:
Jeśliś żył, jeśliś zniósł złe godziny,
Żyłeś, znosiłeś dla Rozaliny;
Zmiennyś? — Gdy słabość taka w mężczyznie,
Nie dziw kobiécie że się pośliźnie.