Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
13
AKT PIERWSZY.

Mówcie, skądże znacie dziwny przyszły czas?
Czemu w tych czaharach wstrzymałyście nas
Wieszczém pozdrowieniem? mówcie każę wam.

Znikają Czarownice.
BANKO.

Ziemia bęble ma, równie jak ma woda.
Te widziadła bęble, lecz prysnęly gdzie?

MAKBET.

Już się roztopiły ich postaci w mgle,
Jak w powietrzu dech. — Co za wielka szkoda!

BANKO.

Byłoż tak w istocie, jak się zdaje nam?
Lub czy każdy z nas jaki korzeń zjadł,
Przez co zdrowy rozum w odurzenie wpadł?[1]

MAKBET.

Twoje dzieci króle.

BANKO.

A ty będziesz król.

MAKBET.

I Kawdoru Tan; wszakże tak mówiły?

BANKO.

Co do słowa tak. Coż to za przybyły?

(Wchodzą ROSSE i ANGUS.)
ROSSĘ.

Najradośniej król powitał, Makbecie,
Zwycięstw twoich wieść. Gdy czyta widomie
Wielką sławę twą w rokoszan pogromie,

  1. Alluzia do korzenia Szaleju, któremu podobną własność przypisywano.