Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
116
MAKBET.
SIWARD.

Więcéj niepotrzebnie;
Dług wypłacił, mówią, w boju legł chwalebnie.
Niech spoczywa z Bogiem! — Otoż radość nowa.

(Wraca MAKDUFF z MAKBETA głową.)
MAKDUFF.

Królu! bo nim jesteś, witaj nam i patrz,
To łeb samozwańca; dziś wolności czas!
Perły twego kraju wieńczą ciebie, panie,
Razem ze mną w myśli niosą powitanie;
Pragnę, niechaj z moim wasz się zmiesza głos, —
Szkocki król niech żyje!

WSZYSCY.

Niechaj żyje król!(trąbienie).

MALKOLM.

Od téj chwili czas nie upłynie długi,
Bym rozliczne wasze poznać mógł zasługi,
I zapłacił wdzięcznie. Krewni i me Tany,
Odtąd każdy z was ma być Hrabią zwany,[1]
Po raz pierwszy u nas. Co wypada czynie,
Wszystko to na nowo z czasem będziem szczepić;
Naprzód trzeba z wygnań wezwać przyjacieli,
Co tyraństwa sideł czujnych, uniknęli:

  1. „Malkolm natychmiast po swojéj koronacyi zwołał Parlament da Forfair, gdzie nagrodził wszystkich co mu pomagali przeciwko Makbetowi i wielu z nich pierwéj Tanów, otrzymało godności hrabiego, jak Fife, Menteth, Atholl, Levenox, Murrey, Cathness, Rosse i Angus.“ Holinsched. Historya Szkocii.