Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
114
MAKBET.
MAKDUFF.

Miéj o czarach rozpacz,
Niech ci powie anioł, co mu służysz wciąż,
Ze wypruty wcześnie Makduff z matki łona.

MAKBET.

Ten przeklęty język, co te słowa rzekł,
Bo część lepszą męztwa z mego serca zwlekł!
Nietrza więcéj wierzyć tym kuglarskim czartom,
Których zawsze chytra i dwuznaczna mowa;
Dla samego ucha dotrzymują słowa,
A w nadziei łamią. — Nie chcę walczyć z tobą.

MAKDUFF.

Więc się tchórzu zdaj,
Żyj, by jak rzecz dziwną wszystkim pokazywać,
Jako rzadki potwór będziem utrzymywać,
Obraz twój na palu z tym napisem będzie;
Tu tyrana można widzieć.

MAKBET.

Zdać się nie chcę,
By u stóp Malkolma czołem ziemię bić,
Albo, żeby motłoch miał klątwami lżyć.
Choć ku Dunsinanu przyszedł Birnam las,
Choź się nie z kobiéty rodzisz, wrogu mój,
Jednak chcę doświadczyć, co pokaże bój;
Tarcząm już okryty; teraz wywrzyj złość:
Ten przeklęty, który powie, czekaj, dość.

(wychodzą bijąc się).
Odwrót. Trąbienie. Wracają z bębnami i chorągwiami. MALKOLM, Stary SIWARD, ROSSE, LENOX, ANGUS, KATNES, MENTET i ŻOŁNIERZE.