Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
220
CYMBELIN.

ufności, niż dla naruszenia twego honoru. Aby zaś w niczem go nie obrazić, utrzymuję mój zakład wobec wszystkich kobiet tego świata.
Postumus. Uwodzi waszmość pana zbytnia pewność i nie wątpię, że spotka cię to, na co zasługuje podobna próba.
Jachimo. A mianowicie?
Postumus. Zawód, chociaż w gruncie próba owa zasługuje na coś więcej jeszcze: na karę.
Filaryo. Dość już, mości panowie! Cała rzecz wykłuła się zbyt raptownie; niechże pójdzie, jak przyszła — a was proszę, poznajcie się z sobą dokładniej.
Jachimo. Chętnie moje i mego sąsiada mienie postawiłbym na udowodnienie tego, co powiedziałem.
Postumus. Którą-ż kobietę obrałbyś, panie, za przedmiot swego zamachu?
Jachimo. Tę właśnie, mój panie, w której wierność wierzysz tak niezłomnie. Stawiam naprzeciw pańskiego pierścienia dziesięć tysięcy dukatów, pod warunkiem, że polecisz mnie u dworu, na którym przebywa owa dama. I niczego nie żądam więcej ponad to, jak dwukrotnej z nią roznmwy, a przywiozę stamtąd cześć jej, twojem zdaniem, tak nieugiętą.
Postumus. A więc złoto stawiam naprzeciw pańskiego złota. Co się tyczy pierścienia, jest mi on równie drogi, jak mój palec, który jest jego częścią.
Jachimo. Ostrożność zdradza w waszmości panu gorącego kochanka. Ale chociażbyś kupił ciało niewieście płacąc miliony za łut każdy, nie ustrzeżesz go od zepsucia. Podoba mi się jednak pańska trwożliwość, bo wskazuje na człowieka religijnego.
Postumus. Mówisz tak, panie, z nawyczki; przypuszczam, że uczciwe są twe zamiary.
Jachimo. Jestem panem i mistrzem słów mych, i przysięgam, że nie cofnę się przed wykonaniem tego, co rzekłem.
Postumus. Czyżby naprawdę? Pożyczę waszmości panu mój pierścień aż do czasu powrotu. Zróbmy-ż ugodę. Cnota mojej damy wyższą jest od