nas wprowadzają, i prawdy nam dojrzeć nie dają. Śmierć, boleści ciała, zmartwienie umysłu, potępienie sądowe, są to w mniemaniu powszechnem ludzkie nieszczęścia, przypadki, którym, wyznaję, ludzkość podlega, i które dobrych ludzi spotykają, ale odłożywszy na stronę te nieszczęścia, kara bożka za występek jest smutna i sama przez się ciężka. Widzieliśmy tych ludzi, którzy gdyby nie byli nieprzyjaciółmi ojczyzny, nigdyby możni nie byli, widzieliśmy ich miotanych namiętnościami, drżących z bojażni, dręczonych wyrzutami sumienia, nie wiedzących co czynić, gardzących religią, sądy wywracających: wybiegali się oni od wyroków sprawiedliwości, przekupili ludzi, ale nie bogów. Zatrzymuję się, dalej nie postąpię, tym bardziej, że srożej ukarani zostali, niżlim sobie życzył. Tyle tylko powiem, że jest dwojaka kara bożka: udręczenie za życia, i takie wspomnienie o umarłych, że żyjący z ich się zguby cieszą.
XVIII. Niech nie będą pola poświęcone. Zgadzam się w tem zupełnie z Platonem, który, jeżeli tylko myśl jego oddać zdołam, tak się prawie wyraża[1]: „Ziemia, ognisko świata, jest wszystkim bogom poświęcona; nie trzeba więc drugi raz jej poświęcać. Złoto i srebro, bądź w miastach, bądź w domach prywatnych, bądź w świątyniach, wzbudza chciwość. Kość słoniowa z nieżywego zwderza wydobyta, nie jest dość czystym darem dla Boga. Miedź i żelazo lepiej się przydadzą na wojnie, niżeli w świątyni. Posąg drewniany, gdyby go kto chciał w świątyni publicznej postawić, powinien być z jednego drzewa, równie jak kamienne posągi. Tkane materye takie tylko być mają, jakie kobieta w przecięgu miesiąca utkać może. Kolor biały we wszystkich darach dla Boga, a w szczególnośoi w tkaninach jest najprzyzwoitszy. Farbowane materye dobre na chorągwie wojskowe, niech nie postaną w świątyniach. Najprzyjemniejsze dary bogom, ptaki i inne obrazy, niech będą ukończone w jednym dniu przez jednego malarza; podobnaż prostota we wszystkich innych darach.“ To wszystko Platonowi się podoba. Ja nie jestem tak ścisły, bądź dla wad ludzi,
- ↑ O Prawach, XII.