Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/451

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ale który dla tego źle brzmi na końcu peryodu, że peryod lepiej się długiemi syllabami zamyka. Co Arystoteles o peonie mówi, to samo powiadają Teofrastus i Teodektes. Mojem zaś zdaniem, wszystkie z sobą zlane i zmieszane stopy mają być używane; nie moglibyśmy unikać nagany, gdybyśmy zawsze tych samych używali; bo mowa nie powinna być ani tak muzyczna jak poemat, ani tak ogołocona z dźwięków muzycznych jak język pospólstwa. Wiersz jest zbyt skrępowany, sztuka zbyt czuć się w nim daje; język pospólstwa zbyt rozlazły ma coś płaskiego: tamten nie może podobać się, ten wzbudza odrazę. Ma tedy być mowa, jak wyżej powiedziałem, przemieszana i przepleciona muzycznemi dźwiękami, ani całkiem ich pozbawiona, ani całkiem muzyczna, a mianowicie peonem (bo tak ów wielki mistrz zaleca), nie wyłączając innych, które on pomija, umiarkowana.

LVIII. Jakim zaś sposobem mieszać z sobą trzeba dźwięki muzyczne, jak kolory dobierają się w purpurze, pozostaje jeszcze do powiedzenia, jako też do jakiego rodzaju mowy każdy z nich jest najstosowniejszy. Jamb najczęściej trafia się w stylu prostym, peon w wyższym, daktyl w obydwóch. Trzeba tedy w mowie toczącej się rozmaitym biegiem pomieszać je z sobą i umiarkować w należytym stosunku. Tym sposobem nie dostrzeże słuchacz chęci podobania się i troskliwości o sztuczne ułożenie mowy, które łatwiej utają się, jeżeli będą słowa równie doborne, jak myśli ważne. Bo na dwie rzeczy, to jest na myśl i na wyrażenie, mają baczenie słuchacze, nad któremi gdy się zastanawiają i zdumiewają, uchodzi ich uwagi i mimo przelatuje dźwięk muzyczny, którego choćby nie było, tamte same przez się sprawiłyby im przyjemność. Mowa niewiązana nie jest tak mocno dźwiękami muzycznemi skrępowana (powtarzam mowa niewiązana, bo w wierszach całkiem jest inaczej), żeby się w niej wszystko pod miarą działo; bo w takim razie byłaby poematem. Ale wszelka mowa, byle tylko nie chromała, nie chwiała się, równym i jednostajnym krokiem postępowała, miana jest za muzyczną. Nie to uważa się za muzyczne w mowie, co się całkiem z dźwięków muzycznych składa, ale co się do nich najwięcej zbliża. Dla tego też trudniej mowę,