uchybił przeciw przyzwoitości. Unikać także będzie żartów wyszukanych, nie w okamgnieniu wymyślonych, ale z domu przyniesionych, bo te są po największej części niesmaczne. Szanować ma przyjaźń, godność, strzedz się śmiertelnie obrazić; przeciwnikom tylko, i to nie wszystkim, ani zawsze, ani jednakowym sposobem docinać będzie. To wszystko na bok odłożywszy, pozwoli sobie dowcipnie i wesoło żartować jak nie słyszałem żeby żartowali nasi mniemani Attycy, chociaż takie żarty są cechą prawdziwego attycyzmu.
Taki jest, mojem zdaniem, obraz prostego, ale oraz wielkiego i prawdziwie Attyckiego mowcy; bo cokolwiek jest dowcipnego i smacznego w mowie, do Attyków należy. Chociaż nie wszyscy byli ludźmi wesołego humoru, można jednak nazwać takim Lysiasza i Hyperidesa, a mianowicie Demades za takiego uchodzi. Demostenes za mniej wesołego był miany, chociaż podług mnie żaden go w polerownym tonie nie przewyższył; ale może nie tyle miał dowcipu, ile żartobliwości. Pierwszy z tych przymiotów oznajmuje większą bystrość rozumu, drugi miększą sztukę.
XXVII. Drugi rodzaj stylu jest bujniejszy i jędrniejszy, niżeli styl prosty, o którym się powiedziało, ale skromniejszy od wzniosłego, o którym się powie. W tym rodzaju najmniej jest mocy, słodyczy najwięcej. Pełniejszy jest od pierwszego, porównany z drugim, nie wysoko buja.
Przystoją mu wszystkie mowy ozdoby, a największą jego zaletą jest słodycz. Słynęło w nim wielu Greków, między którymi Demetriusz Falerejski, zdaniem mojem, nad innych celował. Mowa jego gładko i spokojnie płynie, przenośnie, zamiany wyrazów błyszczą w niej jak gwiazdy.
Przenośnią nazywam, jak już często powiedziałem, kiedy przez podobieństwo przenosimy znaczenie wyrazu od jednej rzeczy do drugiej, dla ozdoby lub z niedostatku języka. Przez zamianę podstawiamy na miejsce właściwego to samo znaczący wyraz, wzięty od podobnej rzeczy. W obu tych przypadkach zachodzi przenośnia, ale inaczej użył jej Enniusz mówiąc: „z zamku i z miasta mnie osierociłeś,“ gdzie zamek zamiast ojczyzny położył, a inaczej znowu kiedy powiedział: „drzy dzi-
Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/417
Wygląd
Ta strona została skorygowana.