„Skoro tylko wyszedł z lat pacholęcych[1].“
Jak jest długie to opowiadanie! obyczaje młodzieńca, wypytywanie niewolników, śmierć Chryzydy, jej twarz, jej postać, żal siostry, jak rozmaicie, jak przyjemnie to wszystko jest opowiedziane! Gdyby poeta starał się o krótkość, jak w tem miejscu:
„Wynoszą ciało, idziemy, do grobu przychodzimy, Ciało na stos włożono[2].“
mógłby wszystko zamknąć w dziesięciu wierszach; a nawet i w tych zwięzłych wyrażeniach: „Wynoszą ciało, idziemy,“ poeta nie tak krótkość jak wdzięk miał na celu. Gdyby nic więcej nie powiedział jak tylko; „Ciało na stos włożono,“ jużbyśmy z tych słów łatwo rzecz całą poznać mogli.
Ale opowiadanie ma więcej powabu, kiedy są wprowadzone osoby, kiedy jest przeplatane mowami; jest podobniejsze do prawdy, kiedy wyłuszczysz jak się co działo; jest do zrozumienia łatwiejsze, kiedy się zastanowisz nad niektóremi szczegółami, a nie spiesznie wszystko przebiegniesz.
Opowiadanie, równie jak reszta mowy, ma być jasne i zrozumiałe, i mowca tym bardziej o to starać się powinien, że trudniej uniknąć ciemności w opowiadaniu, niżeli we wstępie, w dowodzeniu, w uniewinnianiu, w domówieniu, że ciemność niebezpieczniejsza jest w opowiadaniu, niżeli w innych częściach mowy. Bo jeśli ci się zdarzy być ciemnym w innem miejscu, to tylko miejsce będzie stracone; ale ciemne opowiadanie zaciemnia całą mowę; jeśliś się. gdzie niejasno wyraził, możesz gdzieindziej jaśniej się wysłowić, a opowiadanie jedno tylko ma w mowie miejsce. Jasnem zaś będzie, kiedy używanemi wyrazami, porządkiem czasu, bez przerwy opowiadać będziesz.
LXXXI. Kiedy opowiadanie jest potrzebne, a kiedy niepotrzebne, sąd o tem do roztropności należy. Nie trzeba opowiadać, jeśli rzecz jest znana, jeśli co się stało nie podpada wątpliwości, lub jeśli przeciwnik już opowiedział, chyba że