prócz krótkiego, kilka tylko miesięcy obejmującego opisania przez Sallustiusza spisku Katyliny, żadne inne dzieło spółczesnego pisarza do nas nie doszło, zbiór tych listów jest jedynem źródłem do tej w dziejach świata najważniejszej epoki. Późniejsi historycy, Swetoniusz, Plutarch, Appian, Dio Kassiusz, czerpali z tego źródła, a w czem od niego odstąpili, z niegoż sprostowani być mogą.
Przyniesione przez te listy świadectwo jest wiarogodniejsze od świadectwa w mowach złożonego. W tych ostatnich, a mianowicie w politycznych, mówca, albo uniesiony namiętnością, często wychodzi z granic umiarkowania, swych nieprzyjaciół czarnemi maluje kolorami, niekiedy nawet od obelg powstrzymać się nie umie, albo, chcąc sobie ująć jednych, nie chcąc urazić drugich, nie zna miary w pochwałach, a co o nich myśli, w głębi serca ukrywa. W listach przeciwnie pisanych ze spokojniejszym umysłem, bezstronniej sądzi o rzeczach, wierniejsze obrazy osób maluje. Żeby się o tem przekonać, dość przeczytać mowę Cycerona za prawem Maniliuszowem, w której wynosi pod niebiosa Pompejusza, i kilka listów pierwszej i drugiej xięgi do Attyka, w których tegoż samego Pompejusza w kilka lat potem z blizka obejrzanego w prawdziwej wystawia postaci.
«Ktoby czytał listy do Attyka, mówi Korneliusz Nepos w jego żywocie, ten nie bardzoby potrzebował historyi tych czasów. Tak dobrze w nich opisał żądze przedniejszych osób, wady wodzów, zmiany zaszłe w Rzeczypospolitej, iż nic niemasz, coby się jasno nie okazało; zkąd łatwo sądzić można, że roztropność jest jakby da-
Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 4 Listy.djvu/12
Wygląd
Ta strona została przepisana.