Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

brach;» zapytał o Albańskie dobra. «Mieszkaliśmy właśnie w Tyburtyńskich dobrach, ja i mój syn Brutus;» zapytał gdzie się podziały Tyburtyńskie dobra. Po czem dodał Krassus, że Brutus, mądry człowiek, widząc hultajstwo syna, chciał zapisać w swem dziele jakie mu dobra zostawił; i gdyby mógł przyzwoicie napisać, że był w łaźni z synem tego wieku[1], pewnieby tego nic pominął. Zapytał go jednak o te łaźnie nie z dzieł ojca, ale z regestru i spisu majątków. Zemścił się tedy Krassus nad Brutusem, tak iż ten czytania swego żałować musiał. Było mu zapewne przykro, że go zganiono za mowy miane w sprawach politycznych, w których może wymaga się większej stałości w zasadach.
Ale mi nieprzykro żęto odczytano; bo com wtenczas powiedział, przypadało do czasu i do sprawy, która się toczyła, i gdym to mówił, nic obarczyłem się żadnym ciężarem, dla któregobym niniejszej sprawy uczciwie i swobodnie bronić nic mógł. A gdy wyznam że teraz dopiero poznałem sprawę A. Kluencyusza, że przedtem podzielałem powszechne o niej mniemanie, kto mi to może mieć za złe? zwłaszcza że wy, sędziowie, jak jest słusznie i sprawiedliwie, przyznać mi musicie, żem was z początku prosił i teraz upraszam abyście, jeśli jakie nieprzychylne o owym sądzie mniemanie tu z sobą przynieśliście, rozpatrzywszy się w sprawie i prawdę pozna-wszy, takowe odrzucili.

LII. Teraz, ponieważ odpowiedziałem na wszystko coś, T. Akcyuszu, o potępieniu Oppianika powiedział, wyznać koniecznie musisz, żeś się w oczekiwaniu swojem bardzo pomylił, gdyś myślał że sprawy A. Kluencyusza nie samą sprawą, ale wyrazami prawa bronić będę. Często bowiem mówiłeś iż ci doniesiono, że zamyślam bronić tej sprawy tarczą jakiegoś prawa. Czy tak w rzeczy samej? zdradzają nas tedy nasi przyjaciele? jestże jaki z naszych mniemanych przyjaciół, który nasze zamysły przeciwnikowi donosi? Kto ci to powiedział? Kto był tak nieuczciwy? komum ja to powiedział? Nikt, zdaniem mojem, nie jest winny; ale samo prawo toć objawiło. Ale broniąc tej sprawy, czy choć jednem słowem o tem prawie wspomniałem? czym jej bronił inaczej, choćby Kluencyusz był tem prawem objęty[2]? Z pewnością powiedzieć to mogę, o ile

  1. Obyczajny Rzymianin nie kąpał się w łaźni z dorosłym synem ani z zięciem. Cic. de Officiis, I, 35.
  2. Prawo Semproniuszowe, odnowione przez Syllę, o którem jest wzmianka