Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

zarazem utrzymywać, że tamten sąd był sprawiedliwy? «Dla tego tedy, mówią mi, był lud Rzymski zagniewany na Juniusza, iż myślał że sąd był przez niego skażony.» Ale pytam, czy się sprawa odmieniła? czy inna rzecz, inny powód sądu, inna natura całej sprawy jest teraz, niż wtenczas była? Nie zdaje mi się aby cokolwiek z tego wszystkiego odmienić się mogło. Jakaż jest przyczyna, że teraz obrony naszej w takiem uciszeniu słuchają, a wtenczas Juniuszowi bronić się nie dozwolono? Ponieważ wtedy namiętność, błąd, podejrzenie, codzienne zgromadzenia duchem stronnictwa i chęcią przypodobania się ludowi podniecane, panowały w tej sprawie. Ten sam trybun ludu oskarżał Juniusza na zgromadzeniach, ten sam w ławkach sądowych: nie tylko ze zgromadzenia, ale ze zgromadzeniem do sądu przychodził. Te nowe naówczas gradusy Aurelruszowe[1] zdawało się że były na kształt teatru dla owego sądu zbudowane, które gdy oskarżyciel osadził poburzonym przez siebie ludem, nie tylko przemówić za oskarżonym, ale nawet powstać nie można było.
Niedawno przed kollegą moim, K. Orchiniuszem, sędziowie nie dopuścili wytoczenia procesu Faustowi Sylli[2] o pozostałe pieniądze, nie żeby Syllę za wyższego nad prawo, albo sprawę grosza publicznego za błahą i nic nie znaczącą uważali, lecz że, ponieważ trybun ludu pozywał, nie zdawało im się żeby strona pozwana równem prawem rozprawić się z nim mogła. Mamże porównywać Syllę z Juniuszem? albo tego trybuna ludu (Korneliusza) z Kwincyuszem? albo jeden czas z drugim? Sylia jest człowiek bardzo bogaty, ma wielu krewnych, powinowatych, przyjaciół, klientów: te podpory były małe i słabe u Juniusza, własną pracą nabyte i

    iż sędziowie skazywali czasem za te wykroczenia, a nie za przestępstwo, o które był zapozwany. Dla tego oskarżyciel Kluencyusza utrzymywał, że Juniusz nie za to został skazany, że nie zaprzysiągł prawa, i że postąpił przeciw prawu w powtórnem losowania, lecz że dal się przekupić Kluencyuszowi końcem potępienia Oppianika. Na taki sposób sądzenia słusznie tu Cycero powstaje.

  1. Plac publiczny kamieniami wyłożony, na którym się sądy odbywały. Sylwiusz domyśla się że go zbudował i przyozdobili K. Aureliusz Kotta, konsul roku 75.
  2. Domagano się od Fausta Sylli, syna dyktatora, rachunku z wydanych przez ojcu przed piętnastu laty pieniędzy.